11 października, 2024

StacjaKultura.pl

poczuj pociąg do kultury recenzja, zapowiedź

Żona piekarza recenzja książki

2 min read

Wzruszają Was ckliwe harlekiny? Lubicie, kiedy jakaś Janette „beztrosko zrywa kwiaty z ogrodu miłości, otaczając się ich zapachem z tak zachłannie, że tylko On mógł zaspokoić to dzikie pragnienie, ten zew samotnego serca”? Jeśli tak, nie sięgajcie po „Żonę piekarza”. Tu miłość opisano zupełnie inaczej. I zarazem w bardziej wzruszający sposób.

Prosta historia. Piekarz kocha swoją piękną żonę. Zgodnie z jej życzeniem przeprowadza się do innego miasteczka, tam z powodzeniem zastępuje zmarłego wcześniej piekarza. Poznaje mieszkańców, życzliwych i otwartych, których jednak często dzielą drobne sprzeczki. Ale to się zmieni. Przychodzi bowiem dzień, w którym mieszkańcy jednoczą się w wspólnej sprawie. A właściwie dwóch: chlebie i miłości piekarza. Piękna żona okazuje się bowiem być żoną niewierną. Gdy ucieka z pierwszym lepszym pasterzem, trzeba ją odzyskać. Dla dobra Piekarza i codziennego wypieku chleba.

Napisana z ujmującą prostotą „Żona piekarza” nie traktuje o romantycznej walucie. Bardziej praktycznie mówi o przepięknym uczuciu, które każdemu może zapewnić abonament na szczęście. Malownicza historia rozgrywająca się gdzieś we Francji, w otoczeniu ludzi jednocześnie kłótliwych i chętnych do pomocy, wspaniale ukazuje jedną z rzeczy, o których dziś często zapominamy: przywiązanie. Do ukochanej osoby, do miejsca zamieszkania, do własnych poglądów i interesów. I nie tylko to. Pokazuje jeszcze moc kompromisu, dzięki któremu każdy może być, paradoksalnie, w pełni szczęśliwy. A wszystko to napisane językiem tak lekkim, że nim się spostrzeżemy, problemy Piekarza zostają rozwiązane.

To trochę jedna z tych cukrowych bajek, w których wszyscy na koniec żyją długo i szczęśliwie. Ale i coś więcej zarazem. Trochę tam prawd ogólnych, trochę rzeczy nad którymi warto się zastanowić. Trochę lekkiego humoru, trochę małomiasteczkowych portretów.

Może to nie jest jedno z tych dzieł literackich, które trzeba przeczytać, lecz na pewno jedno z tych, które warto znać. Jeśli szukacie książki, w której miłość została opisana w sposób zaskakujący i niebanalny, „Żona piekarza” to dobry wybór. Jeśli jesteście znudzeni popkulturową sieczką emocjonalną – tym bardziej.

Autorka Recenzji: Ola Kwiatkowska

Autor: Marcel Pagnol
Tytuł: Żona piekarza
Tytuł oryginału: La Femme du boulanger
Wydawca: Wydawnictwo Esprit
Data wydania: marzec 2010

Kategoria: powieść
Ilośc stron: 240
Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami

[strona_podzial]