Noc blizn recenzja książki
3 min readKsiążka zwróciła moją uwagę zwłaszcza projektem okładki. Utrzymana w czarno-czerwonej tonacji z białoskórą anielicą poznaczoną siecią szkarłatnych blizn pośrodku. Mówi się: nie oceniaj książki po okładce, ale w tym przypadku można się o taką ocenę pokusić. Książka jest tak samo dobra na zewnątrz, jak i wewnątrz.
Co do „wnętrza” książki, fabuła obraca się wokół miasta Deepgate zawieszonego na łańcuchach nad tajemniczą otchłanią. Miasto rządzone jest przez kapłanów Boga Ulcisa, który podobno rezyduje pod miastem. Na początku poznajemy Dilla, anioła – ostatniego potomka obrońców Deepgate, oraz Raechel Hael – Asasynkę elitarnego oddziału zabójców na usługach kościoła zwanych Spine, przydzieloną jako nauczycielka fechtunku Dilla. Tymczasem w Deepgate zbliża się Noc Blizn, kiedy to tajemnicza Carnival wyrusza na żer. Łańcuchowym miastem wstrząsa seria dziwnych morderstw, które wszyscy wiążą właśnie z Carnival. Poznajemy Devona, genialnego twórcę trucizn i Pana Neetle, którego wątek jest chyba jednym z najciekawszych. Gdy dodamy lud żyjący na pustyni wokoło Deepgate, rezydujący w machinie, zwanej „Kłem” otrzymujemy doskonały miks powieści akcji oraz powieści kryminalnej. Z przyjemnością wkroczyłem w mroczny świat DeepGate, jego zaułki i pomosty wiszące nad otchłanią gdzie od upadku dzieli cię tylko krok. Zakończenie jest dość zaskakujące, i pozostawia apetyt na więcej.
Z mieszanymi uczuciami sięgałem po dalsze części cyklu, pierwszy tom postawił poprzeczkę dość wysoko. Nie zawiodłem się, im dalej się brnie w ten fascynujący świat, tym trudniej się z niego wyrwać. Jednak drugi i trzeci tom zakręcają mocniej w stronę akcji niż kryminału.
W trakcie lektury poznajemy kawał świata nie tylko realnego. Zwiedzimy Piekło, Zatruty Las, trafimy na upiorny statek należący do Boga, a nawet do fortecy czasu i do Nieba.
Campbell doskonale oddaje klimat, tak mrocznego i zniszczonego Deepgate, demoniczność i żywotność Piekła, gdzie za budulec służą zmarli, zakręconą religię Ulcisa, jak i niebiańską pustkę. Szczególne wrażenie robią opisy Piekła, i jego dziwnych praw, gdzie forma zależy od woli. Mimo że piekło utrzymane jest w odcieniu, a jakże, czerwonym, bynajmniej nie nudzą jego opisy. Inferno zaludnione jest wszelkiego rodzaju brzydalami tudzież innymi demonami o ciekawej fizjonomii.
Paradoksalnie piekło jest chyba najbardziej żywotnym miejscem w universum Głębinowej Bramy.
Podsumowując, „Kodeks DeepGate” jest jedną z najciekawszych pozycji, jakie ostatnio czytałem. Mistrzowskie prowadzenie wątków, i ich wyważenie sprawiają że książki czyta się z przyjemnością. Nie bez znaczenia jest też zakończenie, szczególnie pierwszego tomu, zaskakujące i pozostawiające niedosyt i chęć na więcej. Będac świeżo po lekturze trzeciego tomu – „Boga Zegarów” mogę ze śmiałością powiedzieć że czekam na więcej. Polecam tą książkę nie tylko miłośnikom fantastyki, ale także każdemu kto nie pogardzi dobrą książką.
Paweł Fronczak |