Filadelfia – recenzja filmu
2 min read„Filadelfię” nakręcił Jonathan Demme, słynny reżyser, który w tamtym momencie swojej kariery miał już na swoim koncie takie dzieła jak: „Milczenie owiec” czy „Dzika namiętność”.
W 1993 roku postanowił zrobić jednak film o homoseksualiście. Andrew Beckett zostaje wyrzucony z pracy za to, że jest gejem i choruje na AIDS. Wszystko oczywiście dzieje się nieoficjalnie (pod przykrywka nierówności oraz niekompetentności), jednak Andy jest pewien, że został wyrzucony właśnie za jego orientację. W związku z tym rozpoczyna sprawę sądową.
W tym filmie nie chodzi o akcję i dynamikę. Siłą są dialogi oraz gra aktorska. Tom Hanks jako Andy spisuje się idealnie. Nie zgodzę się z tym, że jego rola nieco przyćmiewa Washingtona. Obaj spisali się znakomicie.
Powracając do fabuły, z początku Joe Miller jest nieprzychylnie nastawiony w stosunku do swojego klienta. Jednak z czasem przyzwyczaja się do jego inności, zaczyna go tolerować, a nawet rozumieć. To w „Filadelfii” jest pokazane w sposób poruszający, zmiany zachowania Joego są widoczne, ale pokazane delikatnie i bez zbędnej sztuczności oraz przesady.
Tom Hanks dosyć często gra ludzi pokrzywdzonych przez życie, potrafi stworzyć świetną, głęboką kreację. Człowiek, którego nikt nie rozumie i którego nikt nie chce zrozumieć. Inny… społeczeństwo z niego kpi. Mimo to znajduje się człowiek, który tworzy więź z Andym. Z pewnością, w którymś momencie pracodawcy Becketta zrozumieli, że popełnili błąd odrzucając go.
Poza tym twórcy świetnie ukazali ówczesne społeczeństwo. Ludzie nie mieli pojęcia o tym, co to jest AIDS (tylko słyszeli o takiej chorobie), jak się roznosi i jakie są jej skutki. Obywatele uważali homoseksualistów za zakały społeczeństwa. Mówiąc najprościej – całkowity brak tolerancji dla inności.
Obraz nie jest może apelem do ludzi w celu okazania współczucia dla Andy’ego. Mówi, według mojego mniemania, o dążeniu do sprawiedliwości oraz sugeruje, że gej to też człowiek- ma uczucia, myśli, jest zbudowany z krwi i kości, przy czym nie należy go dyskryminować. Zakończenie filmu jest tylko prawdziwym oraz wiarygodnym końcem całej historii. Zamyka się pewien rozdział. Oczywiście… Andy zyskuje współczucie u innych, ale dopiero później, pod koniec całej sprawy.
Produkcja ponadto „coś” potwierdza- sprawiedliwości trzeba bronić za wszelką cenę. Do tego nie trzeba pieniędzy, sławy oraz tolerancji społeczeństwa. Powyższą kwintesencję pokazano na trudnym przykładzie człowieka wyniszczonego przez chorobę.
Produkcja: USA
Reżyseria: Jonathan Demme
Scenariusz: Ron Nyswaner
Zdjęcia: Tak Fujimoto
Muzyka: Bruce Springsteen
Obsada: Tom Hanks, Denzel Washington, Antonio Banderas
Gatunek: Dramat, obyczajowy
Ocena: 8/10