Piknik na Skraju Drogi recenzja książki
3 min read
– A więc co, zdaniem pana, należy uznać za najważniejsze odkrycie ostatnich trzynastu lat?
– Sam fakt lądowania.
– Przepraszam?
– Sam fakt Lądowania stanowi najważniejsze odkrycie (…) całej historii ludzkości. (…) już nigdy nie uda się dokonać równie fundamentalnego odkrycia.
Nic nieznaczące śmieci. Dla much i innych owadów ,są to tajemnicze skarby, a plama napoju zmienia życie całej koloni mrówek.
A teraz, wyobraźmy sobie, że w podobnej sytuacji znajdują się ludzie. Nagle, pewnego pięknego dnia w sześciu miejscach naszego świata dochodzi do najważniejszego wydarzenia w dziejach ludzkości – do lądowania. Przedstawiciele obcej cywilizacji przylecieli i odlecieli. I już. Żadnego „przybywamy w pokoju”, albo chociaż ataku… Zostawili ludzi z tym fantem, nie dając żadnego wyjaśnienia. Strefy, na mocy rezolucji ONZ, stały się eksterytorialne, a ich badaniem zajmuje się Międzynarodowy Instytut Cywilizacji Pozaziemskich. Jego członkowie, nie są jednak jedynymi ludźmi, którzy zapuszczają się w głąb strefy. Są jeszcze stalkerzy – ludzie żyjący z handlu Artefaktami, różnymi przedmiotami pozaziemskiego pochodzenia, znajdowanymi wewnątrz zony. Strefa jest pełna niebezpieczeństw. Fizyka, jakiej uczyliśmy się w szkołach, nie ma tu żadnego zastosowania. Anomalia grawitacyjne, pola podwyższonego promieniowania, zmiany temperatur i inne, które stalkerzy w swym żargonie nazywają na przykład: „Łysica”, „wyżymaczka”, „czarci pudding”. Jednak strefa nie jest jedynym zagrożeniem dla stalkerów. Działają nielegalnie, muszą uważać na oddziały policji i sił ONZ patrolujące granice strefy.
Jednym z najlepszych stalkerów był Red Shoehart, któremu strefa dała życie, ale i wiele zabrała. Był kochającym tatą, którego córka z każdym miesiącem, coraz bardziej się zmieniała, stawała się coraz mniej ludzka. Był synem, którego martwy ojciec powrócił do domu. Był wiernym przyjacielem, którego strefa pozbawiła kompana. Chciał wszystko odzyskać. Wystarczyło znaleźć złotą kulę, spełniającą życzenia…
„Piknik na Skraju Drogi” czyta się bardzo dobrze. To być może zasługa języka – szorstkiego, używanego przez twardych mężczyzn, doświadczonych przez życie. Z reguły Bohaterowie nie silą się na jakieś górnolotne stwierdzenia. Żyją na krawędzi i nie mają czasu na pieprzenie. Gdy się spotykają, wódka leje się strumieniami. Szczególnie podczas opisów biesiad widać, że książka wyszła spod rosyjskiego pióra. Kolejnym atutem dzieła Strugackich jest klimat. Ludzie żyjący przy strefie, w trzynaście lat po największym wydarzeniu w historii świata, są raczej zgorzkniali i rozczarowani. Nie udało się odpowiedzieć na żadne pytania, zbadać prawdziwego przeznaczenia choćby części artefaktów, a zona hipnotyzuje i zmienia cały czas. Nie jest to świat po apokalipsie, ale świat, w którym ktoś zrobił bałagan, i uciekł nie przepraszając. Ludzie czują się oszukani, myśląc „to nie tak powinno być”. Wiedząc, że książka została napisana w 1971 roku w ZSRR, możemy odczytać drugi sens powieści. Słyszymy w radiu, czytamy w gazetach o tym, że jesteśmy tak silni, możemy tak wiele, za oknem widzimy wspaniałe potężne budowle, a w domu jemy ochłapy, będąc obok tego wielkiego świata.
Książka braci Strugackich była, czemu nie można się dziwić, wielokrotnie wykorzystywana przez twórców innych dzieł. Motyw stalkera został wykorzystany przez Andrieja Tarkowskiego w Filmie Stalker (1979). Pod tym samym tytułem ukazała się też gra komputerowa Stalker: Cień Czarnobyla (2007), która, jak wskazuje tytuł, łączy motywy z książki Rosjan ,z katastrofą w Czarnobylu. Amerykańska wytwórnia filmowa, Columbia Pictures, szykuje się właśnie do własnej adaptacji filmowej.
Książka Arkadija i Borysa Strugackich, weszła zasłużenie do światowego kanonu dzieł Sci-Fi. Uznawać się za wielbiciela fantastyki i jej nie znać, to grzech!
Autor: Arkadij i Borys Strugaccy
Tytuł: Piknik na skraju drogi
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2007
Kategoria: science fiction
Ilość stron: 176
Oprawa: miękka
autor recenzji Mateusz Sykuła