Miasto ślepców recenzja książki
3 min read
Jose Saramago jest laureatem literackiej nagrody Nobla z 1998 roku. Stworzył świetny dramat pod względem językowym. Autor w Mieście ślepców bardzo szczegółowo analizuje zachowania ludzi podczas epidemii.
Akcja książki rozgrywa się w mieście, które nie ma konkretnej nazwy. Może się znajdować w jakimkolwiek miejscu na świecie. Bohaterowie powieści są bezimienni, autor określa ich jako: lekarz, żona lekarza, dziewczyna w ciemnych okularach, pierwszy ślepiec czy człowiek z opaską na oku. Wszyscy są więc anonimowi, a przez epidemię ślepoty anonimowość jest jeszcze bardziej wszechobecna. Pewnego dnia, bez żadnego powodu ludzie zaczynają popadać w białą ślepotę. Pierwsza grupa ślepców zostaje odizolowana od społeczeństwa i umieszczona w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym, którego pilnuje wojsko. Wraz z ubiegającym czasem, epidemia coraz bardziej się rozprzestrzenia, ludzie którzy są w szpitalu, robią się coraz bardziej brutalni, posuwają się nawet do oddawania kobiet w zamian za jedzenie: „Obserwujemy upadek cywilizacji i nieunikniony powrót do zwierzęcych instynktów. Stopień odhumanizowania sięga zenitu, co najlepiej widać w barbarzyństwie bandytów przejmujących władzę w odizolowanym od społeczeństwa szpitalu. Przetrwają tylko najsilniejsi.”
W takim otoczeniu ciężko o miejsce dla uczuć. Lecz to właśnie dzięki miłości udaje się przetrwać bohaterom epidemię oraz pogodzić się ze stratami najbliższych. Ciekawym wątkiem jest romans młodej kobiety i starszego człowieka. Czy w normalnej sytuacji, gdyby oboje widzeli, cz również zainteresowaliby się sobą? Na takie pytania czytelnik musi sam znaleźć odpowiedź.
Po pewnym czasie trwania akcji (choć nikt już go tak naprawdę nie odmierza) okazuje się, że szpitala już nikt nie pilnuje, że mieszkańcy popadli w „białą ślepotę”. Miasto jest zdewastowane i wszędzie panuje chaos. Niektóre fragmenty książki mogą wywoływać niesmak, np. „Sterty śmieci na ulicach stawały się coraz większe, ulewne deszcze sprawiły, że ludzkie odchody rozlewały się cuchnącymi kałużami. Wszędzie wokół kobiety i mężczyźni publicznie załatwiali swoje potrzeby, pozostawiając zarówno ślady o rzadkiej konsystencji świadczące o biegunce, jak i ekskrementy przypominające gęstością pastę do butów. Powietrze wchłaniało fetor brudnych ulic, a smród przybierał formę gęstej mgły, poprzez którą trudno było się przedrzeć. Na otoczonym drzewami placu, gdzie pośrodku stał pomnik, kilka psów pożerało ludzkie zwłoki. Biedak musiał umrzeć kilka minut wcześniej, gdyż jego ciało jeszcze nie zdążyło zesztywnieć i psy z łatwością odrywały od kości kawałki mięsa”.
Ta powieść Saramago zawiera wiele podobieństw do książki J. Wyndhama Dzień tryfidów. Aczkolwiek w tym dziele ludzkość miała do czynienia z krwiożerczymi roślinami, tutaj musi zmierzyć się z podobnymi sobie – z ludźmi. Autor próbuje pokazać „czym” mogą stać się ludzie, gdy w grę wchodzi walka o przetrwanie. Ludzie zmieniają się w demony, które chcą zniszczyć siebie nawzajem.
Patrząc na książkę z perspektywy warstwy językowej, widzimy nietypową powieść, w której jest bardzo dużo opisów (czasem zajmujących około strony) i niewiele dialogów. Jose Saramago próbuje zilustrować w książce zagrożenia i skutki, które wynikłyby z wybuchu takiej epidemii w prawdziwym świecie. Można zauważyć podczas czytania, że autor w życiu doświadczył już wiele i pragnie chce przekazać, podzielić się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami z innymi ludźmi. Czytając tą książkę czytelnik może odnaleźć także wiele przysłów ludowych.
Miasto ślepców Jose Saramago to wstrząsająca książka, dodatkowo przenikająca studium kondycji ludzkiej. Osobiście polecam mocny dramat portugalskiego noblisty, skłania on czytelnika do przemyśleń o tym, co może się stać, gdy człowiek zostanie pozbawiony dwóch bardzo ważnych rzeczy – cywilizacji i kultury.
autorka recenzji:
| Joanna Momot |
Autor: Jose Saramago
Tytuł: Miasto Ślepców
Tytuł oryginalny: Blindness
Wydawca: REBIS
Data wydania: 2009
Kategoria: thriller, dramat
Ilość stron: 348
Oprawa: twarda
