29 kwietnia, 2024

StacjaKultura.pl

poczuj pociąg do kultury recenzja, zapowiedź

Halloween vs. Holywins, czyli kościół przeciw pogańskim obrzędom

3 min read
Umiejętność zachowania dystansu bywa bardzo przydatną cechą. Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że żyjemy w świecie, w którym koegzystują ze sobą najróżniejsze kultury, religie, itp. Zaakceptowanie, tego co inne staje się w takiej rzeczywistości jednym z podstawowych warunków pokojowego współistnienia, a umiejętność zdystansowania się bardzo ową akceptację ułatwia.

Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że instytucja kościoła katolickiego nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Nie mam tutaj nawet na myśli wysoce oryginalnych poglądów Jana Pawła II, który uważał, że homoseksualiści są zagrożeniem dla podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina. Chodzi mi o coś wcale nie tak skomplikowanego jak kwestia „mniejszości seksualnych”, a wywołującego wielkie oburzenie w łonie kościoła katolickiego. Mianowicie: święto Halloween.

Bardzo ciekawie na temat wypowiedział się ojciec Joan Maria Canalas, należący do komisji do spraw liturgii. Stwierdził on, że „święto Halloween ma tło w postaci okultyzmu i jest absolutnie antychrześcijańskie”. Z kolei watykański dziennik „L’osservatore Romano” opublikował artykuł, pod wiele mówiącym tytułem, „Niebezpieczne przekazy Halloween”. Przedstawiono w nim działania mające umożliwić „głoszenie świadectwa wiary i chrześcijańskiej nadziei w obliczu śmierci”. Za przykład takich działań niech posłuży impreza dla dzieci i młodzieży zorganizowana przez paryską archidiecezję pod hasłem „Holywins”.

Tym, w których obudziły się wątpliwości, pragnę przypomnieć, że nie żyjemy w czasach prześladowań chrześcijan i święto Halloween nie jest atakiem na wyznawców tej religii. Jest to zwyczaj, mający swoje korzenie w celtyckim obrządku żegnania lata, witania zimy i oddawania szacunku duszom zmarłych. Można w tym odnaleźć pewną paralelę do słowiańskich dziadów. Warto nadmienić, że dziady również są obrządkiem pogańskim. Praktykuje się go po dziś dzień we wschodniej Polsce, Białorusi, czy Ukrainie. Nie wywołuje to jednak tak wielkiego oburzenia jak obchodzenie święta Halloween. Zaduszki również nie budzą sprzeciwu kościoła. No, ale nic w tym dziwnego. W końcu to już nie są pogańskie dziady, tylko katolickie Zaduszki…

Największe kontrowersje budzą zapewne zabawa i śmiech nieodmiennie towarzyszące bieganiu po domach w szkaradnych kostiumach oraz zbieraniu cukierków. Bo jakże to tak: chichoty przy oddawaniu czci zmarłym? Zachowanie zaiste skandaliczne, godne największego potępienia. W dziady zaś wpisane jest coś, co określiłbym mianem bogobojności, ułatwiające zaakceptowanie tego obrządku kościołowi. Poza tym jest to zwyczaj kultywowany tylko lokalnie, zaś Halloween przybrało formę międzynarodowego święta, co stanowi spore zagrożenie dla uroczystości Wszystkich Świętych. Trzeba walczyć o pozycję na rynku.

Ja akurat nie mam w zwyczaju kultywować ani jednego, ani drugiego święta, ponieważ bardzo nieufnie odnoszę się do wszelkich „masowych rytuałów”. Niemniej jednak wydaje mi się, że każdy stara się uczcić pamięć zmarłych na swój sposób i każdy sposób jest jednakowo dobry. Oczywiście, jeśli wypływa z rzeczywistej potrzeby, a nie bezmyślnego naśladownictwa.

Kamil Kuhr