
Przez ponad 200 stron nie ma żadnej wzmianki o dziwnych zdarzeniach, które rozgrywają się w domu. Wręcz przeciwnie, poznajemy dokładnie losy poszczególnych rodzin. Dowiadujemy się, jak wyglądało życie feudalnej rodziny niegdyś, a jak wygląda ono teraz. Poznajemy historię doktora, którego życie również zazębia się z rodziną. Dzięki takiemu zabiegowi mamy możliwość, po pierwsze, ujrzenia, jak ówcześni panowie żyli, a po drugie możemy zżyć się z całą rodziną, co sprawia, że ich problemy stają się naszymi. Niemniej, wspomniane opisy mogą stać się męczące. Nietrudno bowiem zauważyć, że podobne motywy były już wykorzystywane w innych tego typu książkach. Dlatego ponowne czytanie o wielkim domu z barokowymi zdobieniami i konwenansami, jakie panowały wśród rodzin zamieszkujących takie domostwa, może być dla niektórych zmęczeniem materiału. Nadmienię również, że potem akcja się rozwija, ale jeśli oczekujemy szybkich zwrotów wydarzeń i dynamicznej fabuły, to próżno jej tutaj szukać.
Trzeba przyznać pisarce, że język, w jakim została napisana książka, jest bardzo giętki. Poszczególne opisy bohaterów czy posiadłości obfitują w szczegóły. Oczywiście. przez to fabuła staje się wolniejsza, ale za to nasza wyobraźnia mocniej pracuje. Taki efekt sprawia, że nawet najmniejszy szmer w posiadłości staje się rzeczywisty i ma się wrażenie, jakby coś czaiło się za naszymi plecami. To rzadkie uczucie w dzisiejszych czasach, ale bardzo przyjemne i intrygujące.
Polskie wydanie książki zaliczam do udanych. Ładna, nostalgiczna, a zarazem tajemnicza okładka, na której możemy zobaczyć wspomnianą wcześniej posiadłość, oddaje klimat publikacji. Niestety, nie zabrakło wpadek w postaci drobnych literówek, ale nie mają one większego znaczenia, a poza tym błędy każdemu się zdarzają.
Po przeczytaniu tej pozycji czuje pewien niedosyt, ale może jest on lepszy niż „przesyt”, który można dostrzec u innych, współczesnych autorów. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie, aby inny autor napisał tego typu książkę w lepszy sposób. Można napisać, że powieść jest przegadana, ale w sumie taka powinna być. Można powiedzieć, że nie ma akcji, ale po co ona , skoro jest napięcie. Brak w niej logiki? O nie, w tej książce jest jej bardzo dużo i to chyba ona, jak i zakończenie , sprawiają, że ma się wrażenie obcowania z czymś innym. Innym, ale nie w znaczeniu „złym”, czymś bardzo dobrym, ale po prostu niekonwencjonalnym. Dziełem wybiegającym poza normalne sztampowe ramy i chyba właśnie dlatego ta powieść przypadła mi do gustu. Sprawdźcie sami, co mam na myśli…
Witryna sponsorowana przez AMSO Rent wynajem komputerów
Autor: Sarah Waters
Tytuł: Ktoś we mnie
Tytuł oryginalny: The Little Stranger
Wydawca: Prószyński Media
Data wydania: 2009
Kategoria: kryminał, sensacja
Liczba stron: 467
Oprawa: miękka